25.11.2011 01:48
Nie przekreślajcie mnie z moto rodziny :)
Kochani chciałam obalić pogłoski, jakie powstały przez wpis poprzedni w jakim napisałam o wypadku Kuby, który mnie trafił jak grom z jasnego nieba.
Suzanna mojego Kuby rozpadła się na kawałeczki i jej odłamki zbierałam przez kilka dni na sporej przestrzeni. Potwierdzam, że obecnie moja CBR'a stoi samotnie w hali i teraz wegetuje w Gdyni a ja siedzę cały czas przy Kubie w Warszawie.
Na szczęście poznałam faceta, którego chyba mało rzeczy pokona, a jego pasja jest szczera i silna. Początkowo chciałam już byśmy rozstali się z jazdą na motocyklach bo prawie go straciłam przez chwile nieuwagi i te nieszczęsne znaki poziome na jezdni... Kuba jednak od początku mówił, że to tylko motocykl rozwalony i kupi się nowy za jakiś czas. Nie wiedział jeszcze wtedy, że straci niedługo nogę...
Kiedy odjęto mu nogę wraz z kolegami zaczął sprawdzać jakie są możliwości o protezowania jak to będzie wyglądać itp ( no w sumie normalna rzecz). A tu nagle jakieś inne strony i inne zagadnienia. Zaczynają wertować w sieci jak wygląd jazda wedle polskiego prawa bez prawej nogi bo on przecież chce jeździć nadal motocyklem i nie ma bata, że będzie inaczej. Wedle prawa faktycznie może śmigać, więc ucieszony przegląd oferty i obmyśla już co kupić jak stanie na nogi i dojdzie do formy.
Tak więc moi mili nie opuszczam Was na stałe tylko tymczasowo choć i to nie jest powiedziane bo razem z Kubą będziemy prowadzić różnego typu akcje jak np. zbieranie pieniędzy na jego jak najszybszy powrót do dwunożnych jeźdźców oraz ich dwukołowców rumaków :)
Obecnie będziemy bierni jeśli chodzi o jazdę, ale pogoda też już nie ciekawa do jazdy...
Mi się bez niego po prostu nie chce śmigać bo nie mam już tej radochy z jazdy co miałam. Myślami cały czas jestem z nim i nie wyobrażam sobie latania w trasy bez niego, bez obejmowania go i zaciskania mocniej nóg przy rozpędzaniu się, czy też walenia go w kask, kiedy przegina ze świrowaniem na drodze a na światłach wydurniania się;]
Nasza pasja ciągle w nas jest tylko chwilowo nie realizowana, ale odrodzi się na nowo z dużym hukiem i jeszcze spotkamy się na trasie czy zlocie :)
Komentarze : 7
Zycze szybciutkiego powrotu do formy i zdrowia:)
Będzie dobrze....musi
Cześć. Ja też jestem z Warszawy, może mógłbym jakoś pomóc. Posiadam auta dostawcze, w razie potrzeby mogę zorganizować transport lub też zbieranie pieniędzy u siebie w firmie i innych zaprzyjaźnionych firmach. Jak byście chcieli, to śmiało piszcie na mój nr gg. 2737895, postaram się pomóc w miarę możliwości. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Powodzenia i wiele samozaparcia!
Jeśli przypadkiem niesłyszeliście- a jakiś czas temu było dość głośno o tym, jak to jeden z naszych rodowitych zapaleńców z jedna nogą objechał kupę świata. Wszystko się da.
POWODZENIA! 3mam kciuki za Was :))
trzymam za was kciuki !!! z wlasnego doswiadczenia wiem ze w zyciu bywa bardzo trudno przedewszystkim jezeli chodzi o zdrowie, jednak nigdy nie nalezy sie poddawac i trzeba isc zawsze do pszodu. POWODZENIA !!!
Archiwum
Kategorie
- Imprezy i zloty (4)
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (13)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (15)
- Turystyka (2)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)