Sobotę spędziłam na stoku z zimową miłością jaką jest snowboard wraz z moją wspaniałą moto ekipą, więc oczywiście nudno być nie mogło :)

Ciągle się zastanawiałam jak wyjechać w niedziele Cerbą bo pogoda nie najlepsza na jazdę. Podzwoniłam po znajomych nikt nie jedzie, na forum też nikt nie zgłasza obecności wiec jakoś słabo tą paradę widzę.

Zadzwonił kumpel, że jedzie ze swoją ekipa na 100%. To mnie zmotywowało żeby Cebre też wystawić. Zadzwoniłam do znajomych u których mała stoi, lecz niestety jest to na obrzeżach miasta i tam już panuje trochę inna pogoda. Stromy i kręty wyjazd z garażu podziemnego jest oblodzony i w śniegu, więc gleba murowana i odradzają mi prób bo szkoda maszyny.

Poddałam się pierwszy rok bez uczestnictwa w paradzie :(

Zabrałam się za sklejanie nowego modelu yamaszki R1.

Napisał do mnie kumpel że jedzie z organizatorami i że mnie weźmie bo na imprezie trzeba być nawet bez maszyny. 6.30 po mnie podjechał i oderwał od sklejania modelu. Tak, tak nie spałam całą noc;] Zimno jak jasna cholera...co chwila chowałam się do auta.

Co ktoś podjechał z rana to zwykle się wywalił więc zaczęłam się cieszyć że Cebra stoi bezpieczna w garażu;)

Do godziny 10 było mało ludzi zaczęliśmy się bać że nawet 100 maszyn nie będzie;/

Przed 11 przyjechali znajomi Subaru imprezą bo też mieli problem by wydostać maszyny z zakopanej mieściny poza centrum. Podjechali pogadaliśmy a patrząc na duży pusty plac w śniegu grzech było nie dać się Subarce pobawić zwłaszcza że nasz rider ogarnia dobrze miejsce za kierownicą. Długo nie trzeba było czekać by ludzie zleźli z 2oo i zaczęli wpatrywać się z szalejącą po placu czarną bestie :D

Po 11 ruszyła parada z Gdańska do Gdyni na skwerek. Maszyn uzbierało się jednak troszkę, bo ponad 600 z tego co mówili. Pojechaliśmy autem zaraz za motocyklami wraz z resztą grupy w samochodach, którzy pomagali w organizacji a za nami jechały jeszcze 3 tiry z ludźmi :)

Ludzi obserwujących paradę było jak zwykle pełno bawiliśmy się rewelacyjnie, machaliśmy krzyczeliśmy a ludzie się cieszyli. Najciekawsze jest to że całkiem dużo było ludzi starszych którzy cieszyli się jak dzieci na nasz widok :) Rodzice z małymi dziećmi, które mam nadzieje jak dorosną dołączą do parady i staną się jednym z nas :)

Na miejscu docelowym czekała już przygotowana scena, ciepła herbatka i inne atrakcje. Niestety w tym roku pogoda nam nie dopisała i większość osób bardzo szybko się zmyła.

Mimo że nie byłam motorem cieszę się, że mogłam uczestniczyć a już nawet bym nie przypuszczała, że w tak miłym towarzystwie i  te 7-8godzin tam tak miło spędzę. Choć muszę się przyznać zmarzłam niesamowicie i grzanie pod kilkoma warstwami przy kaloryferze i kołdrą trwało kilka godzin a jak zasnęłam ok. 16 tak obudziłam się o 16 kolejnego dnia ;p