16.03.2011 00:57
Kiedy jedno zawiedzie inni pomogą
Całą noc praktycznie nie przespałam z nerwów. Nie dochodziło do mnie że ktoś kto zawsze mówił, że mogę na niego polegać potraktował mnie w taki sposób.
Całą tą sytuacje przeżywała ze mną moja ekipa motomaniaków, próbując jakoś pomóc w organizacji CBR'ce garażu.
Kumpel z którym byłam w trasie w Norwegii mimo, że był z dala od domu wszystko zorganizował. Około godziny 15 dostałam tel. że mam się ubirać, wyciągać CBR'ke i jechać na baze do naszego kumpla a on dalej mnie pokieruje co i jak.
Tak też się stało. Po kilku minutach byłam już w pełnym stroju w hali garażowej przy mojej niuni ;) Wydostałam ją, odpaliłam zbuntowaną, w stylu 'jakim prawem mnie budzisz w taką pogodę...' lecz po krótkiej rozmowie zrozumiała, że to dla jej dobra po czym ruszyła przed siebie.
Kiedy przyjechałam na baze nasz kumpel był jeszcze gdzieś w biurze załatwiać formalności z pracy. Stojąc i czekając na niego ludzie spoglądali się na mnie jak na nienormalną... temperatura powietrza ok -10, lód i śnieg praktycznie gdzie by się nie spojrzało to jest widoczny a tu jakaś mała wariatka śmiga na 2oo i to jeszcze nie w ślizgu, toż to szok ;)
Wreszcie wszystko na bazie zostało zakończone. Jako, że jestem nienormalna jak to już część czytelników tego bloga stwierdziła, musiałam chwile pogadać z moją Pikachu, poklepać po baku i prosić o przyczepność jej gumowych nóżek.
Kumpel wsiada do swojego bolidu i robi na przodzie za mojego pilota a ja za nim wolno i ostrożnie podążam za nim ;)
Miny ludzi, których mijałam były bezcenne, żałuję do dziś, że nie miałam możliwości nagrania tego co tam się działo...
Po przejechaniu kilku km rączki mi się poddały, bolały odmrożone jak jasna cholera i nie wiedziałam już co ze sobą zrobić z bólu ;/
Na miejscu okazało się ze nie ma tam drogi asfaltowej, tylko plyty betonowe a potem piaskowa droga, która posiadała same dziury, góry i doliny w których zamieszkał lód i śnieg a moje krótkie nóżki słabą znoszą takie drogi. Na szczęście obyło się bez ofiar i gleba unikniona ;)
CBR'ke przywitał tata kolegi, chwile pogadaliśmy i zostawiłam ją. Efekt był taki, że dostała nowy domek z ogrzewaniem i super opieką ;) Więc wpadła z plebsu do wyższych sfer ;)
Herbatka u kumpla i powrót do domu śliczną czarną 4kołową Hondą prelude ;D
Jeśli to czytacie to wielkie dzięki chłopaki za pomoc i wsparcie, ja i Pikachu jesteśmy niezmiernie wdzięczne ;)
Komentarze : 17
luzik mi nie straszne są docinki jakiś ludzików których nie znam a śmieszy mnie jak ktoś może mnie oceniać czytając tylko mój blog ;)
wolność słowa, więc niech sobie gryzmolą co chcą jak im to daje satysfakcję ;)
Nie długo to będziecie robić sobie wjazdy na chałupy za jakies głupoty. Pisz dziewczyno dalej i się nie przejmuj, to jest strona dla motocyklistów, a nie kącik poetycki pod patronem Miodka. Jeszcze mi się dostanie za to, że nie pisze s tylko s, albo że w ogóle cos piszę. Ochłońcie.
A MI PODOBAJA SIE WSZYSTKIE TWOJE WPISY bynajmniej - przynajmniej HAHA POZDRAWIM CIE Z CHICAGO DONT STOP LEWA!!!!
@ile razy można?, najwidoczniej źle zrozumiałem Twój ostatni komentarz.
"...oprócz tego przykładu, nie używałem go (a już na pewno nie konstrukcji "bynajmniej nie" - problemy ze wzrokiem?). ..."
Z tej części wywnioskowałem, że również uważasz używanie "bynajmniej" razem z "nie" za błędne.
Co do literówek to się nie czepiam gdyż sam je popełniam. Taki urok szybkiego (i często niedokładnego) pisania na klawiaturze ;)
@miszi
to, że pani "Polonistka" się myli, to wiemy wszyscy. A gdzie ja popełniłem błąd (bo chyba nie chodzi Ci o tą literówkę "mądzrze") ?
Do Polonistki i "ile razy można?"
Ogarnijcie się ludziska. Mądrzycie się, a tak naprawdę oboje popełniliście błędy w swoich językowych wywodach. Bynajmniej raze z "nie" jest jak najbardziej poprawne językowo:
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=6119
i tyle w temacie...
do pani "Polonistki"
no właśnie to napisałem - że bynajmniej != przynajmniej (dla wolno myślących - "!=" znaczy tyle samo, co "różne"). I to road użyła słowa "bynajmniej" w błędnej formie (bo chciała zabrzmieć mądzrze) - ja, oprócz tego przykładu, nie używałem go (a już na pewno nie konstrukcji "bynajmniej nie" - problemy ze wzrokiem?).
Więc radzę nabyć elementarną wiedzę z języka polskiego oraz z czytania ze zrozumieniem , "bo tym razem jednak to tobie nie wyszło".
P.S. jesteście na tym samym kierunku czy co?
do pana "ileż razy można?"
Bynajmniej wcale nie oznacza Przynajmniej tylko jest to rodzaj starego zaprzeczenia. Dlatego idiotycznie brzmi gdy ktoś mówi "Bynajmniej nie" .Jak chcesz się już mądrować , to przynajmniej zdobądź elementarną wiedzę z języka polskiego, bo tym razem jednak to tobie nie wyszło...
Road: Najważniejsze, że masz na kogo liczyć :) Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło !
KojotM -> nie ma za co;)
miszi-> mam sporo problemów prywatnych dlatego ostatnio tak milcze.... Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to powinny pojawić się ciekawe wpisy ;) na zlot nie chce mi się jechać mam troszkę inne plany ;)
misiakw-> można coś wykombinowac ;)
Ada, w weekend trzeba się obowiązkowo spotkać, przedstawię ci bandytkę :D
kojot, ja właśnie testuję jako pierwsze moto Bandita 600. nie za wiele nim na razie przejechałem, ale wydaje się całkiem fajny jak na pierwsze moto - wcale nie jest taki mocny jak mi się wydawało.
miło znów Cię przeczytać. Co się z Tobą dzieje, że ostatnio nie widać Cię na blogu i forum? No i dlaczego cholera jasna nie przyjedziesz na zlot?
Dzięki road za odpowiedź,
Co do wpisu,
Dobry :)
road, jakim cudem przyjęli Cię na tą uczelnię? Jeszcze się nie nauczyłaś, że bynajmniej != przynajmniej? Chciałaś zabrzmieć mądrze, ale Ci znów nie wyszło
KojotM -> ja miałam Gilere DNA ale 50 którą przerobiłam ;) ze 125 nie miałam do czynienia ale myśle że po moich modernizacjach było to coś podobnego. jeżdziłam nią ok 3-4lat byłam z niej bardzo zadowolona. Idealnie się prowadzi, szerokie kapcie zapewniają już małą zabawę w zakrętach gdyby nie pokrywa wariatora byłoby cudnie. Ja miałam zamawiane specjalnie opony sportowe z bieznikiem, który szybko odprowadza wodę co pozwoliło mi śmigać kiedy inni stali na poboczu bo się ślizgali. Ogólnie polecam jak najbardziej bo to wdzięczna maszyna. Części zamawiałam do niej na mieloch.pl, silnik jest ten sam co w runnerze, jedyny problem jaki możesz mieć to dostanie np podnóżków czy plastików, są ale drogie, bynajmniej jak ja szukałam z reszta nie ma problemu ;)
Ja mam pytanie dot. Gilera DNA 125 którą wcześniej jeździłaś bo zauważyłem w zakładce "Moje Motocykle" Czy polecałabyś ten motocykl na 1 raz, Strasznie podobają mi się nakedy ile na nim przejechałaś czy awaryjny i czy często się psuje i czy jest dostęp do części ? Z góry dzięki za odpowiedzi.
Archiwum
Kategorie
- Imprezy i zloty (4)
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (13)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (15)
- Turystyka (2)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)