25.03.2011 10:31
CBR'a nie jedno ma imie
Na początku wybaczcie ze tak długie milczenie i pisanie raz na ruski rok. Niestety w moim życiu sporo rzeczy się ostatnio dzieje i głowa mi już pęka od tego wszystkiego. Czuje się jak w jakimś głupkowatym filmie, lecz jednak to realia...
Ja i CBR'ka jednak nadal jesteśmy razem a nasz związek rozwija się wyśmienicie :)To znajomi i ona jest dla mnie podporą w tych trudnych chwilach. Mimo, że miałam już nie raz wachanie czy się z Pikachu nie rozstać to jednak nie potrafie jej zostawić, niby to tylko rzecz, kupa połączonego metalu i plastiku w zgrabną całość, ale gdybym miała ją od tak sprzedać poczułabym się jakbym straciła cząstke samej siebie.
Przy niej się uspokajam, nie myśle o problemach i wszystko staje się piękniejsze. Kiedy mam wkurwa znosi moją agresje w rece i trzyma wysokie obroty a kiedy czuje, że jestem zdolowana spokojnie pomrukuje by załagodzić sytuacje. Nie raz przyjmowała na siebie mój uśmiech, ale też i łzy.
09.03.2011 -> kolejne przebudzenie CBR'ki tym razem o ok godziny 21-22. Pojechałam z kumplem i razem ją wydostaliśmy z garażu a potem jeszcze przejazd po rozmokniętej piaskowej drodze. Strasznie mi się nie chciało jechać w taką pogode jednak obiecałam ekipie, że z samego rana będe miała motocykl do dyspozycji. Postawiłam maszyne całą ubłoconą pod blokiem i poszłam spać =] by...
10.03.2011 -> ... by kolejnego dnia wstać o 5 rano i wsiąść na motocykl. Zapytasz się pewie po co tak wcześnie wstawać. Już odpowiadam, jestem jedną z Motopomorzanek(MP) uczestniczących w MOTOWOMEN AMBER EXPEDITION 2011. Tego właśnie dnia miałyśmy na godzine 6 stawić się w Sopocie z motocyklami by nagrać materiał na żywo do programu "Kawa czy herbata" w TVP1.
Może ktoś w czytających mojego bloga był tak wcześnie na nogach i oglądał:) Ja niestety nie widziałam jak wyglądał na szkle ten materiał, mam tylko nadzieje, że monster ze mnie nie wyszedł :P Na miejscu byłyśmy pierwsze reszta dziewczyn przyjechała po kilku minutach. Poczekałyśmy grzecznie na swoją kolej po czym poproszono nas o wjazd motocyklami na platformę na plaży. Nagraliśmy 4minutowy materiał, pogadałyśmy troszke i rozjechałyśmy się.
W domu odpoczęłam i wyszłam na chwile do kumpeli pogadać.
Jednak kiedy wróciłam drzwi od mieszkania były zamknięte a
otworzyć nikt nie raczył mimo, że mieszkanie puste nie było. Tym
oto sposobem zostałam z tym co mam przy sobie. Na szczęście
dokumenty i kluczyki od CBR'ki mialam przy sobie. Kolejny cios w
plecy zadany a CBR'a przyjęła kolejną dawkę łez potem pogadała ze
mna w drodze i uspokoiła przyciągając na wsparcie inną CBR'ke by
na 2 motocykle śmigać po 3mieście ;) Cała ta sytuacja zabrała jej
też sił i zaniemogła na skrzyżowaniu nie mogąc przełączyć się na
rezerwę, jednak po kilku walkach odpaliła i pojechała dalej ;)
11-12.03.2011 -> na 10.00 stawiłam się na Międzynarodowych Targach Bursztynników na których miałyśmy swoje stanowisko jako motopomorzanki i promowałyśmy swój pomysł wyprawy.
Wieczorem odwiedziny znajomego na terminalu przez wyjazdem do Norwegii a przy okazji poczułam się wyższa niż jestem ;)
19.03.2011-> wyciągniecie kumpla i jego R1 na pierwszy ich wyjazd w tym roku. Wieczorem odwiedziny misiakw by świętować jego zakup Banditki. Kiedy przyjechałam okazało się, że reszty ekipy nie ma jeszcze i mamy po nich jechać autem. Misiek chciał jechać Bandziorem no to ja w pełnym kombi wsiadłam do "terenówki" i ruszyłam za nim po chłopaków ;) Fajnie się na mnie patrzeli kiedy wyszłam jak powerrengers :P
20.03.2011 -> szybkie ogarnianie się u misiaka i na CBR'ke by zdąrzyć na spotkanie o 12.00 z dziewczynami z MP na umówione topienie marzanny :) Akcja dość ciekawa i przyjechała spora grupa ludzi, miłe zaskoczenie :)
Po utopieniu lalki ze szmatek poszłyśmy na pogaduchy do pobliskiej knajpy a następnie w odwiedziny naszej chorej koleżanki, która nie mogła się stawić na naszych ostatnich spotkaniach, więc spotkanie przyszło do niej ;)
Po odwiedzinach powrót do Gdyni i spotkanie z ludzmi z forum CBR'ki i śmiganie w 3 maszyny po okolicy ;) Tym razem Pikachu chciała zwrócić na siebie uwagę. Wyjeżdzając z miasta przestawiłam ją już na rezerwe z myślą, że ok 50km przejedzie. Zapierniczaliśmy dość solidnie, więc spalanie podchodziło wyżej niż zwykle. Kiedy zwalniałam by zjechać na stacje moja bestia bez ostrzeżenia zamilkła i kiedy chciałam ją ocucić tylko sie krztusiła. Tym oto sposobem pchanie 180kg zaczeło się na pasie dla skręcających a zakończyło przy dystrybutorze z życiodajnym płynem :] Tu pojawił się bunt wlew nie chce sie otworzyć, walka trwała chwile aż uparciuch dał się otworzyć i zalać do pełna, jednak męska ręka na nią zadziałała i otworzyła swoje wnętrze :] Przerwa na stacji na herbate i pogaduchy po czym śmiganie w strone domu ;)
21.03.2011-> z rana latanie i załatwianie spraw oczywiście z CBR'ą ;) następnie wizyta u mechanika u ktorego kumpel wymieniał kapcie w swojej RR'ce. Po wymianie śmiganko podczas ktorego okazało się, że pękło mocowanie czaszy w RR'ce. Nawrotka do mechanika czekanie aż oceni co dalej robimy. Decyzja RR'a zostaje w warsztacie moja CBR'a robi za TAXI a ja za plecaczek by odwieźć kumpla a przy okazji spotkać się z R1 na stacji i dalej jechać razem. Odstawiłam kumpla dalej pojechałam z R1 i spotkać sie z kolejnym zarażonym 2oo i właśnie planuje zakup;)
22.03.2011-> Zapierniczanie po kumpla by przetransportować go do mechaniora i mógł odebrać RR'ke. Po drodze wymijamy się z klonem mojej Pikachu, już nie jest jedynym Pokemonem w okolicy. Czasza zrobiona prowizorycznie tak by mógł jeździć do czasu aż przyjdzie nowa część. Krótka wycieczka po w miare równych nawierzchniach...
23.03.2011 -> Spotkanie z dziewczynami z MP w miejscowości której nie ma chyba na żadnej mapie i zamiast zrobić ok 25km zrobiłam jakies 70 :/ ale i tak było wesoło ;) Potem spotkanie z kolegą, który wrócił do kraju po długiej nieobecności i wreszcie wystawił pierwszy raz Hayke w tym sezonie ;)
ok 17 spotkanie z kolejną ekipą tym razem ekipą 3
motocykli pojechaliśmy do McDonald's w Pucku. Był
cholernie silny wiatr a dodatkowo dość zimno,
więc była spora walka z żywiołem w postaci
skakania po pasie i zmarzniętymi palcami :]
Tego dnia przeprowadziłam się do mieszkania kumpeli,
która wyjechała a ja z racji ostatnich stosunków ze
starszyzną musiałam się wyprowadzić 2tyg wcześniej od nich,
zostając w sumie tylko z plecakiem rzeczy i CBR'a. Opcja
mieszkania choć przez jakiś okres samej dobrze mi zrobi.
Zapakowałam najważniejsze rzeczy no i oczywiście ukochanego
szczura do auta znajomych i w drogę. Jechałam za nimi jak we śnie
nie wierząc w to co się dzieje a jednak stało się... Teraz
mieszkamy już sami cisza, spokój i odpoczynek od stresu...
co bedzie dalej nie wiem, czas pokaże...
Komentarze : 18
Pozdrowionka,strasznie jesteś zakręcona na punkcie twojej "Pikachu" a do tego z Trójmiasta,sam jestem z Trójmiasta, też śmigam CBR lecz aktualnie 2500 km od domu wraz z innymi zapaleńcami na zielonej wyspie. Trzymajcie się obie i może kiedyś może gdzieś...? Lewa w górę i do przodu :). Trzymaj się Road.
o matko jaki nudny blog.....<załamka>
Pytanie z nieco innej beczki. Czy przypadkiem to nie Ty przemknęłaś mi gdzieś przed oczami na dniach otwartych w Bikers World?
W życiu tak bywa - pod górkę. Ale w myśl zasady co Cię nie zabije to wzmocni - będzie lepiej...
Oby czas pozaZał, a nie pokaRał. Vide ostatnie słowo wpisu.
Jak na rozpoczęcie sezonu , można powiedzieć w pierwsze cieplejsze dni to u ciebie się już dużo wydarzyło :) Tak trzymać i nie ma co się zrażać problemami ,każdy je ma jedni większe drudzy mniejsze , najważniejsze jest to że gdy wsiadasz na 2oo o wszystkim co złe zapominasz...
Pozdrawiam
Ekstra wpis czekam na więcej :)
Spoko kobita z Ciebie powodzenia w tym sezonie i lewa w górę.
misiakw -> gdyby jeszcze CBR'a chciała jeździć na powietrze bądź wodę... wiesz że ja najchętniej jeździłabym 24/24, ale niestety kasa a z tym ostatnio u mnie straszna masakra :(
Dokładnie wszystko kręci się wokół 2oo i one są dla mnie najważniejsze w obecnej chwili, dzięki temu nie zwariowałam. Niektórzy się z tego śmieją bo nigdy nie zrozumieją co to jest mieć zamiłowanie i pasje do czegoś, szczerze żal mi takich osób bo są puści.
x-petra-x -> cenie sobie mieszkanie samej, lecz niestety finansowo kompletna masakra :(
pamiętaj mała, gdzie podjechać na kawkę wiesz, bandytce podobało się latanie za cebrą i po mieście, i do pucka, więc jak coś to telefon, i rura.
mieszkanie samemu to tylko same + :) łatwo się przyzwyczaić do tej błogości i wolności :P
pozdrawiam
Z wpisu wynika, ze wzsystko sie kreci wokolo 2oo .Fajnie :o Trzymaj się : ) Do zobaczenia na trojmiejskich drogach ; p
Chciałem napisać to samo co beebas, ale jak widać mnie ubiegł! ;)
Powodzenia, trzymaj się! ;)
PS. Moja CBR pozdrawia Twoją CBR ^^ :P
M.
Road, życie czasem dowala nieźle ale suma sumarum jeszcze się będziesz kiedyś cieszyć z tych ostatnich trudnych doświadczeń :-)
Trzymaj się ciepło i nie zamartwiaj - będzie dobrze - poradzisz sobie :-)
A intensywności motocyklowych przygód tylko pozazdrościć :-)
Pozdro
pierwszy
Archiwum
Kategorie
- Imprezy i zloty (4)
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (13)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (15)
- Turystyka (2)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)