22.02.2011 04:39
Ratunku jestem cyborgiem 9-10.02.2011r
Nadszedł ten dzień, w którym trafiłam do szpitala… Skierowanie na badanie Holtera (wtajemniczeni może wiedzą o co chodzi), ogólnie badanie głównie dla starszych osób a trafiam ja, niespełna 20letnia osóbka. Lekkie zaszokowanie pacjentów jak i lekarzy „co Pani tu robi w takim wieku”. Spędziłam w tym miejscu trochę czasu bo jeszcze zaliczyłam ortopedę by sprawdził jak się czuje moja stopa po wypadku. Kolejny RTG i kolejne skierowanie na rehabilitacje, a już miałam nadzieje, że mnie pokroją i będzie spokój.
Kiedy założyli mi to całe ustrojstwo (Holter) czułam się jak cyborg, pełno kabli do mnie przyczepionych plus jakaś mała skrzynka zamocowana na pasku w talii. Kurna co to ma być?
Pielęgniarka, która zakładała mi to dziwactwo kazała spędzić aktywnie kolejne 24h, więchmmm.. pogoda wygląda sympatycznie, słoneczko świeci… w mojej głowie już się zrodził genialny plan. Trzeba dostroić urządzonko :D Jadę z kumplem prosto po moto ciuchy i do garażu… :D
2 znajomych też wybrała się na moto wycieczkę, lecz ja chciałam spędzić ten dzień tylko z nią a nie patrząc czy trzymam się z grupą.
CeBRunia na przywitanie dostała pierwszy raz ze mną pełen zbiornik 98 :]
Czas założyć kombi a pod nie wepchnąć jakoś to całe ustrojstwo, które monitoruje prace mojej pompy życiowej ;)
Kiedy tylko silnik się rozgrzał znajomi się rozjechali ruszyłam bez celu przed siebie.
Najpierw na miasto, po drodze odwiedzić naszego kolegę Posadzonego w pracy i troszkę podenerwować. Kiedy tylko usłyszał dźwięk Pikachu wyskoczył z budynku blady z oczami jak by ducha zobaczył :P No i diabeł wcielony katował na parkingu moje biedactwo… ehhh ci faceci nie mają uczuć… :(
Chwile pogadaliśmy i ruszyłam dalej, kierunek hmmm… nie ważne, byle przed siebie :D
Mijałam po drodzę tablice wyświetłającą tem. powietrz i asfaltu... no nie wyglądało zbyt ciekawe....ale co tam raz się żyje ;)
Przez miasto do Gdańska, potem Jaśkową doliną na takie w miarę fajne winkę i na obwodnicę Trójmiasta :D Tam już rączka mi poleciała w dół ponad 2paczki poszły jak nic, jedyna myśl jaką wtedy miałam „ciekawe co pokarze wykres i jaki będzie wynik badania” hmm mówiłam coś o dostrojeniu urządzenia ?
Kiedy zlazłam z Pikachu coś mnie pokusiło by sprawdzić jak wygląda opona bo już na wnklu czasem troche mi dupa uciekała i ciekawiło mnie jak bardzo się przytarła opona. Okazało się, że jeszcze 1,5-2cm brakowało do zamknięcia, co w takich warunkach jak były tego dnia nie dziwne, że dupa lekko fisiowała.
Cały dzień spędzony na moto z okablowaniem, potem późne położenie się spać a z rana znowu na CBR’kę i do szpitala by ściągnęli ze mnie ten komputerek :)
Kiedy wparowałam o ok. 10 do szpitala w pełnym kombi ludzie byli lekko zaszokowani a co mówić o pielęgniarce, która zobaczyła takiego małego Power rangers'a mówiącego „Przyszłam na ściągnięcie kabelków.”
Następnie czekałam na kolejne badanie. Jednak w czasie czekania zauważyłam, że nie zabrałam z domu skierowania, więc hop na Maleństwo i jechana do domy po karteczkę.
Ogólnie w szpitalu w takim stroju spędziłam ok. 7-8 godzin, po których byłam dosłownie wykończona a jeszcze w międzyczasie załatwiałam kilka innych spraw.
Przyjechałam do domu i padłam….
Komentarze : 26
Yacho CB1000R -> owszem przeżywam, ale to nie ze względu na pogodę czy inne aspekty zawsze tak miałam odnośnie 2oo. CBR'e biorąc również bardzo dobrze wiedziałam co robię i nie jest to pierwszy motocykl którym jeździłam choć pewnie zrobię nim najwięcej km z dotychczasowych. Jeździ mi się nią rewelacyjnie i nie uważam żeby była ona taka mocna jak to niektórzy mówią bo moc oddaje dość równomiernie, prowadzi się lekko ogólnie łagodna i posłuszna maszyna ;)
Road w depresje nie wpadasz,ale przeżywasz za dużo na temat swojej CBR-y.Troche podziwiam Ciebie,20 wiosen i zaczynasz motocyklomanie z "grubej rury",CBR to nie żarty.To ja chłop w sile wieku,co prawda już lądowisko dla much na czubku głowy mi się robi,wybierając sobie CB1000R troszke przekroczyłem swoje możliwości.Ale oczy wiedziały co brały.Ogólnie motocykl-"krowa",na dobrej nawierzchni jest oki,ale na koleinach np.na drodze E7,mam lekkiego stracha.Do Gdańska nie wjezdżam bo trąbią na mnie,coś gestykulują rękoma ale ja to biore na light.Ha,ha!
Yacho CB1000R -> no to chyba już nie żyją haha :P pewnie tak, eee niech nie przechodzi do końca bo to czasem fajne jest :) a czy ja wpadam w depresje?
Jasne,że przeżyły,ale to było na początku 80-tych lat.Adrenalina na motocyklu Ci się wytwarza.Road,kiedyś Ci to przejdzie,tak jak mi.Ja nie wpadam w depresje w okresie zimowym,bo jednośladem pośmigać nie moge.Także spokojnie czekam do lata.
Yacho CB1000R -> a ptaszki przeżyły po tym podkarmieniu ? Tak zgadza się Holter to jest właśnie to, ale są dwa rodzaje Holtera :] To jakaś piguła sadystka Cię dorwała w swoje ręce mi bez problemu to zlazło. Mi się wydaje, że mój organizm uzależnił się od adrenaliny i za dużo jej czasem produkuje stąd te objawy ;) tzn życie na speedzie haha
Wiesz Road karmiłem ptaszki które siadały na parapecie od mojego "pokoiku"-zdarza się.Road młoda osoba z ciebie a już miałaś Holtera??Serce nie sługa,a Holter to jest monitorowanie pracy serca przez 24 lub 48 godzin w zależności jak doktor zaleci.Nagrywane jest to na kasecie,którą póżniej fachowcy odsłuchują-szmery,zaburzenia itp.Miałem to ale ja miałem lepszy problem,te wszystkie kable z jakimis czujkami piguła przykleiła mi do klaty na poloplastr.A ja nad morze,ani jezioro nie moge jezdzić bo ludzie myślą,że to owłosiona małpa przyjechała.Ile się nacierpiałem z odklejaniem tych czujników to szok.Do dziś ma łyse placki skóry.
Yacho CB1000R -> owszem mówi, ciekawi mnie co tam robiłeś, bo jest tam pewne ciekawe miejsce :]
PinKee_DJ -> ale nie panikuj, jeśli wyjeżdżasz ze świadomością i realnie patrzysz na warunki oraz wiesz jakie zagrożenia czekają na drodze to jest ok ;] trzeba uważać bardziej, ale da się jechać ;) Przeżyłam to i wiem że się da i nie jest to nic wielce trudnego ;)
Wystarczy użyć czegoś takiego jak google wpisać nieznane Ci słowo i zaraz masz tysiące odnośników, by to co piszesz miało jakiś sens a nie tylko stroszyć się i mówić jacy to inni są bee i nie fajni :]
Wypadków samochodowych właśnie jest zdecydowanie więcej, zobacz w statystyki w jakich wypadkach ludzie giną.
A jeśli mam umrzeć to zdecydowanie wole umierać robiąc to kocham w życiu a to właśnie jest motocykl. To on jest moim "biletem do wolności", przy nim problemy znikają, partner doskonały z którym można konie kraść ;)
no ale co do palaczy i innych nałogowców np alkoholizm, narkomania itp. to się zgodzę też nie chciałabym płacić za ich umyślne choroby.
Piszesz o Gdańsku i Jaśkowej Dolinie??A to jesteś ziomal!!Byłem w Gdańsku dwa lata,w słynnej dzielnicy Gdańsk-Przeróbka.Nic Ci to nie mówi i bardzo dobrze.
Owszem, latem też na drodze nie jest sterylnie, ale zimą i tuż po zimie sytuacja jest najgorsza. Poza tym latem jednak mamy deszcze, które spłukują z drogi syf częściowo. Niby mokra nawierzchnia jest tylko o ok. 20% mniej przyczepna niż sucha, ale to jeżeli jest tylko mokra. Późną zimą/wczesną wiosną oprócz wilgoci może być na asfalcie też pozimowy pył/brud/sól, a to w połączeniu z wilgocią tworzy ślizgawicę.
Zwracam honor w sprawie choroby serca, nie wiedziałem, że to badanie nie miało związku z wypadkiem :/ A Holter nic mi nie mówi, inne studia niż medyczne kończyłem :)
Może i wypadków samochodowych jest mniej, a dużo wypadków motocyklowych jest częściowo lub całkowicie z winy samochodziarzy, ale nie zmienia to faktu, że na motocyklu ma się znacznie większą szansę na obrażenia i konieczność leczenia. Zresztą jak zawini kierowca auta, to zawsze można z jego OC ściągnąć odszkodowanie na leczenie.
@ 5:
Jak najbardziej. nałogowi palacze powinni płacić większą składkę, bo z jakiej racji mam im fundować kurację na raka, którego sobie sami wyhodowali?!? Zawodowi sportowcy również są zdecydowanie bardziej narażeni na kontuzje, nierzadko bardzo drogie w leczeniu - ale oni i tak są chyba dodatkowo ubezpieczani przez kluby sportowe czy związki. Ludzie, którzy świadomie narażają się na zwiększone ryzyko, a w szczególności dla swojej rozrywki, powinni być obciążeni kosztami tego postępowania.
To może od razu podniesć składkę palaczom, sportowcom, ludziom źle się odżywiającym, pijącym alkohol, a najlepiej to wszystkim którzy wychodzą w ogóle z łóżka bo to już się wiąże z ryzykiem.
PinKee_DJ -> jak najbardziej się Z Tobą zgodzę, ale takie wypadki się zdarzają i nawet w upalny letni dzień możesz najechać na piach, dziurę czy inny syf na winklu i masz glebę.
co do badań to kolego nie masz racji, bo wada serca nie bierze się od wypadku :]
a ortopeda i owszem po pierwszym wypadku z moim ojcem na jego moto mam cały czas zablokowany jeden staw w stopie :]
co do podwyższenia ubezpieczenia zobaczy ile jest wypadków samochodowych i kto powoduje wypadki motocyklowe ;)
Co z tego, że było ciepło? Oznacza to tylko tyle, że asfalt zapewne był suchy. Niestety niekoniecznie czysty, bo po pierwsze mogły się na nim znajdować resztki mieszanki solnej, która naprawdę nie ma przyczepności zwykłego asfaltu :/ Po drugie, po zimie na drodze jest sporo wszelkiego typu syfu w postaci piachu i brudu - kolejne czynniki nie wpływające pozytywnie na przyczepność. Po zimie droga może i wygląda czasami zachęcająco ładnie, ale niewielkie szanse na to, że asfalt będzie miał takie same właściwości jak latem.
Na przyszłość nie pisz głupot w stylu, że udało Ci się i cało dojechałaś, bo może Ci się tak udać raz, dwa, dziesięć, sto razy, ale za sto pierwszym może już być gorzej.
Te wszystkie badania, które miałaś to rozumiem związane z wypadkiem na motocyklu? Moim zdaniem motocykliści powinni płacić dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne, bo jednak jest to spore dodatkowe ryzyko urazu, a dlaczego wszyscy się mają na skutki czyjegoś hobby zrzucać? Może jako dodatek do OC, suma zależna od rodzaju motocykla (wiadomo, sporty czy crossy ryzyko większe). A propos OC - dzwoniła dziś do mnie kobieta z Allianz, że mi się składka na moto kończy, znowu tysiak zniknie z portfela, brrr :P
rr -> no, i mnie tu nie podejrzewać o fałszerstwo ;)
było cieplej zdecydowanie. to było takie chwilowe ocieplenie, gdzie wieczorem było od 1 do -1 więc bez tragedii ;)
Zwracam honor wtedy mogło być cieplej;)
rr -> widzisz datę w tytule ? nie wierzysz? to nie wierz. Ci co mnie widzieli wiedzą, że jeździłam ;)
To wszystko działo się w obecnych warunkach i temperaturze? Taaa.. i wtedy się obudziłaś...
Zgadzam się z Road, poza tym adrenalinka to jet to - szkoda, że nie da się jej schować w lato w słoiki i spożywać zimą :D
przerażony -> "200 paki" ciekawe jaki pojazd tyle wyciągnie :] jak się rozwalę niech każdy bierze co chce, jeśli będzie się nadawać.
Jednak jak widać z różnych sytuacji wychodzę cało, więc chyba szybko niczego ze mnie nie wytną :]
trzeba ćwiczyć w różnych warunkach by poradzić sobie w sytuacji zagrożenia :) a jak jechałam miałam 100% świadomość jakie są warunki i że o uślizg nie trudno, ale wyczuwałam kiedy trzeba odpuścić i się udało a o to chyba właśnie chodzi by wyczuć motocykl i przewidywać :]
Przy tych warunkach jakie panują teraz na drodze fakt 200 paki to skrajna głupota, brak wyobraźni i nie wiedzy o czymkolwiek do tego ostre zejścia w winklach potwierdzają fakt iż jestem głupią małolatą która nie ma pojęcia o fizyce jazdy. Pozdrawiam serdecznie teraz potrzebne są organy :)) dobrze, że są tacy ludzie co jeszcze przed sezonem chcą się sobą podzielić.
flying Pole-> wole nie wiedzieć co na nim usiadło, szybki przelot mam nadzieje, że przegonił bakcyle ;)
Parcek-> spoko spoko uważam ile się da,przecież kilka sezonów przede mną :D
5-> nie daj się, zbieraj w całość, sezon czeka ;) do zobaczyska na ścieżce :]
Kariot, beebas -> wynik dopiero 14 kwietnia dostane i z pewnością coś tu o nim napisze bo powinien być ciekawy wykres :D
Ratunku to bys krzyczała jak by ci zabrakło tej oponki, a na holterze zabrakło by skali. Dobrze że nic ci się nie stało. Ja nie miałem takiego szczęscia bo franca się dobrze nie rozgrzała i teraz jęczę z bólu. Mam nadzieje, że serduszko działa dobrze, bo nie dosć że napędza ładną dziewczynę to jeszcze motocyklistkę :)
Brawo:) to się nazywa etylina w żyłach:)
Uważaj na puszki bo w czapce niewiele widać:) tym bardziej jak się ma tylną szybę zabrudzoną.
Lewa w górę:)
"Kiedy wparowałam o ok. 10 do szpitala w pełnym kombi ludzie byli lekko zaszokowani a co mówić o pielęgniarce, która zobaczyła takiego małego Power rangers'a mówiącego "Przyszłam na ściągnięcie kabelków."" - najlepszy fragment z całego tekstu, strasznie się uśmiałem.
Przy drukowaniu odczytu, pewnie domyśliłaś się gdzie były winkle i przyspieszenia :D
Pozdro
7-8 godzin w kombi i siedząc w szpitalu ?? to trzeba alkoholem odkazić bo duzo bakterii osiadło;D
Archiwum
Kategorie
- Imprezy i zloty (4)
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (13)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (15)
- Turystyka (2)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)