06.11.2010 18:05
Nasz związek pokona wszystko
Maleńka stoi cały czas pod domem.Jej Pani na uczelnie jakoś musi jeździć, pogoda nie zachęca do stania na dworze, a tym bardziej do jazdy zwłaszcza kiedy nie ma przedniego błotnika, wypełnienia czaszy i tylnego plastiku, przez co wszystko leci do środka a tego ona nie lubi. Jednak mała wie że musi być twarda i pomimo deszczu od kilku dni pali na dotyk, grzeje się błyskawicznie i grzecznie wyjeżdża prawie każdego dnia na drogę.
Jako że jestem kobietą mam pewne odchyły, mianowicie chodzę do tylko jednej konkretnej fryzjerki, która niestety pracuje kilka miast dalej i nie ma tam innego dojazdu jak własnym mobilkiem. Tak tak wiem dla większości a zwłaszcza facetów jest to nie zrozumiałe, ale to tak jakbym miała wymarzonego nowego gsx-r'a a ktoś kazał mi go zamienić na Kymco.
Z racji że samochodu brak, z ekipy nikt w tym kierunku nie śmiga no to co ryzykujemy, dzwonie umawiam się i akuku jutro jest termin tylko na 8 rano, no cóż może nie będzie tak hardkorowo :)
Budzę się o 7.20 uuu... pogoda beznadziejna na full... mokro, pada, mgła, ogólnie wszystko mówi masz spore wyzwanie, może lepiej zostań w domu...? Nie nie umówiłam się trzeba jechać już dłużej jak York wyglądać nie można ;]
Kombi na siebie, buty, rękawice, kominiarka i kask są:) Drepcze po Cebre, no i jest stoi cała mokra. Ciach stacyjka odpalamy... ooo tak wreszcie słyszę, że żyjesz. Tak można zaczynać każdy dzień :D
Ostrożnie ruszamy, na ulicach mało kto jeździ a jak jedzie to prędkość zawrotna 50-60 na budziku, strach w oczach normalnie :P Nie nie no panowie... to nie dla mnie czas wyprzedzać, wiadomo ostrożnie by nie polecieć na tej wybitnie suchej drodze.
No i pierwsza niewygoda się pojawiła po kilku minutach czuje jak wszędzie mam już wodę. W butach mam jeziorka i ta wspaniała myśl "hmmm tak sobie tyłka jeszcze w życiu nie myłam haha" momentalnie humor się poprawia pomimo dyskomfortu ;p Widoczność też mało ciekawa 1. cięgle pada 2. paruje szybka... ale co tam, damy rade :D
Pod koniec drogi czuje, że maleństwu coś życiodajna wacha się kończy, raz, dwa, ręka w dół, a to ciągnij z rezerwy i nie marudź, jedziemy dalej :D
po 30 minutach tej niesamowicie przyjemnej jazdy jestem u celu. Miny fryzjerek były bezcenne :D
czasem warto postawić sobie wyzwanie, może nie było to tak rozsądne, ale ważne, że cało dojechałyśmy. W powrotnej drodze już z obstawą na ogonie w postaci kumpla w puszcze ;]a ja kompletnie mokra, ale jak zwykle zadowolona wróciłam do domu :)
To był taki mały trening przed moto mikołajami :]
Lewa w górę dla wszystkich którzy się jeszcze nie poddali i śmigają oraz tych którzy przeprowadzają zimowy serwis swoich ukochanych :)
Komentarze : 12
supermotosupergrega -> dzięki wielkie:) no właśnie o jazde chodzi więc nie przeszkadza mi że kilka miast dalej bo przynajmniej wyjazd ma fajny cel:)a co do tego jak się czuję zakładając kask tuż po fryzjerze hhmm rewelka! w końcu nie ma nic lepszego niż smigać na Cebrze a że po kilku godzinach wygląda się jak jakiś down to jeszcze lepiej :D przecież po dobrym sexie też się nie jest w pięknej fryzurce ;)
Ale wpis! Świetny! Po pierwsze świetnie napisane. Lekko się czyta. Po drugie dziewczyna na motorze to odpał do kwadratu. Fryzjerka kilka miast dalej! Co za jazda. No ale jak Ty się czujesz po wyjściu od fryzjerki kiedy masz założyć kask? Sam mam dłuższe włosy i generalnie po jeździe na moto nie planuje spotkań biznesowych bo wyglądam jak ulizany wygniotek. Pisz więcej. Pozdrawiam.
Pisz Młoda częściej, całkiem nieźle Ci to wychodzi :)
Cóż widzę, nie tylko ja nie mam zamiaru chować motocykla do garażu :D no ale jaka to mam zrobić skoro dopiero 2 tygodnie moja Kawusia Żabusia jest przy mnie i muszę jakoś ją oswoić :D !
Hehe :D wlasnie, znam to. Motocyklisci pochowali swoje mechaniczne kochanki do garazy. Po ulicach jezdza juz same swirusy :) Witaj w klubie ;)
czy tu kymco zostało "pojechane" ? ;d aktualnie takie posiadam (b&w) :D ale niedługo przesiadka na coś lepsze :] kilka mc-y do pełnoletności i też będę wspominał piękne chwile :) wpis świetny ;D pozdroo :)
Jak fajnie, że jest trochę ludzi z pasją. Pozdrawiam i dalej do przodu.
ehh... Skąd się biorą te przesądy, że w deszczu powinno sie jezdzic powoli ...
W deszczu wrecz lepiej jedzie sie szybko (80kph+) - woda sama zlatuje z szybki, owiewki lepiej chronią przed "mokrym", krócej jest się narażonym na te warunki, hamowanie - zazwyczaj 70-80% tego co na suchym ...
jak to jaki jest sens ?
1. można spędzić czas ze swoja ukochaną
2. tylko ścinam, układanie pozostawiam na specjalne okazje ;p
3. co nas nie pokona to wzmocni
4. fryzura po kasku i kominiarce dopiero po ostrym śmiganiu dostaje charakterku :D
szerokości motomaniacy :)
Wpis fajny! :) Ja wszystko rozumiem, podziwiam i gratuluję jeżdżenia, ale jedno mi wytłumacz... Jaki jest sens jechać robić fryzurkę, aby potem ją zmechacić kominiarką i kaskiem? :D No chyba, że tylko podcięcie a nie układanie. Ale ja się nie znam i nie mam takich problemów. Mimo, wszystko pozdrawiam i podziwiam! :) M.
Czytając Twój wpis przypomniało mi się jak mnie ulewa złapała w wakacje. Była piękna pogoda, żar lał się z nieba więc śmigałem w koszulce i szortach plus zbroja i doigrałem się tak mnie zmoczyło, że bluzka nabrała od deszczu nowych kolorów:-)) Byłem bardzo wku....., ale po czasie to śmiać mi się chce:-) Powodzenia w remoncie Cebry i szerokości
Archiwum
Kategorie
- Imprezy i zloty (4)
- Na wesoło (656)
- O moim motocyklu (13)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Ogólne (15)
- Turystyka (2)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)