Najnowsze komentarze
Na wszelki wypadek tutaj pisze: Ni...
Witaj ponownie! Ostatnie spotkanie...
@jazda na kuli - tak, nadal jestem...
Latasz coś jeszcze?
Więcej komentarzy
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki

22.02.2011 03:35

Pierwszy raz w tym roku 6.02.2011r

Nawet chwilowe poprawienie pogody powoduje wyłonienie się nałogowych jeźdźców dosiadających 2oo z motorem między nogami, którzy swe maszyny nazywają żonami/kochankami/życiowymi partnerami.

Tak muszę się wam przyznać jestem uzależniona, nic nie jest w stanie odciągnąć mnie gdy już wpadnę w ten ciąg, tylko z chwili na chwile jestem w coraz dalszym świecie. Świecie gdzie paliwo się nie kończy, drogi są urozmaicone a nawierzchnia daje doskonałą przyczepność. Niestety tak, aż pięknie nie jest, ale warto pomarzyć ;)

 Wczoraj z bandą moto maniaków wybraliśmy się do klubu, potem stwierdziliśmy, że wracamy robić moją cbr’e, jednak plan pod garażem się zmienił jedziemy na Rewę i robimy car party. Wróciliśmy nie pamiętam o której, ale grubo po godzinie strachów ;) Browar rozlany za kurtką mm… sama rozkosz :P

Rozchodząc się do domów ustaliliśmy plan na jutro : "Ma być ładna pogoda, więc wstajemy rano i ruszamy nasze ukochane z garażu” Wszystko ładnie pięknie, ale… no właśnie przecież CBR’a jest goła i wesoła w swoim domku. Czy uda nam się ją z rana złożyć i wyjechać jeszcze? Mamy nadzieję, że tak a jak będzie na prawdę okaże się z czasem.

 Czas wstawać jest coś koło 9. Podnoszę głowę by zobaczyć jaka pogoda za oknem…ooo tak to jest widok na jaki czekałam. Ryjek już się cieszy a tępo z jaki ogarniałam wszystko do wyjścia ajj coś cudownego. Wreszcie wyciągam moto ciuchy po to by spędzić w nich cały dzień. Charakterystyczny zapach skóry przypomina przebyte podróże.

Kask w rękę, spodnie w siatkę, rękawice do plecaka, buty i kurtka na siebie, dokumenty i kluczyki, tak już wszystko mam co potrzeba do jazdy :D

 Najpierw ruszam kilkaset metrów od mojego szarego, brudnego i ponurego bloku na przystanek by przetransportować się autobusem do mojej ukochanej. Sama myśl o niej przyprawia o wyższy puls…wspaniałe uczucie :D

Dojeżdżam obładowana na miejsce. Kiedy otwierają się drzwi od garażu a światło dostaje się do jego wnętrza z mroku wyłania się moja naga miłość. Jest jak taka bezradna kobietka stojąca przed swoją szafą i nie wiedząca co dziś ubrać. Ah te blondynki, moja Ty CeBeeRko chyba muszę ci pomóc byś mogła pokazać się światu ;)

 Wszystkie jej plastikowe, gumowe i metalowe ubranka wraz z dodatkami leżą już wyczyszczone, czekają tylko na założenie i ostatnie przetarcie.

Prace idą jak idą, raz lepiej raz gorzej, w końcu robię to pierwszy raz z nią.

 Jednak kiedy przybywa ekipa pomocnicza i wspólnymi siłami szukamy potrzebnych mocowań jej ubranek, szybko przybiera idealne kształty :D

Przed garażem stoją już 2 gotowe i głodne do podróży maszyny, czekamy tylko na moją guzdrałe.

   Czyżby nasze wcześniejsze obawy, że może się nie udać właśnie okazały się nie potrzebne? No chyba właśnie tak będzie, uda się i wyjedziemy pierwszy raz w tym roku ekipą.

Emocje sięgają już zenitu wszystko już jest prawie gotowe zostały tylko małe detale, wyprowadzenie, odpalenie i rozgrzanie jej kochanego serca, wsłuchując się w jej piękny basowy głos.

 Maleńka ruszamy, dziś porywam Cię w podróż i śmigamy, aż nastanie mrok i będziesz błyszczeć w świetle miejskich świateł.

 Kierunek Westerplatte !

Jedziemy ostatnie, wolimy widzieć co się przed nami dzieje. Poza tym chyba mamy jedną z mocniejszych maszyn a silny powinien obstawiać tyły, bo jak poniesie to inni zostają w tyle ;)

 Pierwsze miejsce do zaliczenia to McDonald’s bo KFC nie było po drodze a u nas to już taki rytuał, że zalicza się jedno z tych miejsc będąc na moto wycieczce ;)

Zjedli co mieli, zrobili sensacje „ale jak to ta pani na tym motocyklu jeździ? Ja to musze zobaczyć bo nie wierzę” Tak, tak panowie i ta mała pani na motorze jeździ, a co ! :D

 W czasie przejazdu przez Gdańsk okazało się, że osobą prowadząca nie zna trasy… kolejna też nie zna bo była pewna jak i ja. że prowadzący, który poddał pomysł na trasę zna drogę.

W tym momencie moja ukochana nie wytrzymała a ja uległam, moja ręka mocno zacisnęła się na manetce, a nogi na jej sylwetce. Zatańczyłyśmy na miejskim parkiecie wyprzedzając co się da, byłyśmy już daleko na prowadzącej pozycji. Czułam jak jej wnętrze cieszy się z  podniesionych obrotów i ta gracja ruchów oraz widok światełek odbijających się w  szkle lusterka ooojjjj jak mi tego brakowało i jak jej nie kochać, no jak? Strach, który jeszcze niedawno mnie paraliżował na myśl o ruchu ulicznym wcale nie jest tak powalający i raczej do pokonania :) Przecież razem damy radę :)

Docieramy na miejsce, parkujemy na samym końcu, sesja zdjęciowa z całą naszą grupką obowiązkowa. Wzbudziliśmy przy okazji zainteresowanie zwiedzających, którymzawdzięczamy naprawdę świetne foty :]

Poszliśmy zwiedzić bunkry, w których nie brakowało nam poczucia humoru  ;)

 Pikachu i jej wyjątkowy image tak bardzo mi się podoba i jest tak charakterystyczny, że przyciągnął też i czyjąś uwagę gdy stała na parkingu bo kilka przycisków było poprzestawianych, dzięki czemu się obraziła i nie chciała zapalić.

 Dobra piękna, szkoda czasu, mamy jeszcze jedną sprawę do załatwienia a czas goni nas. Zawijamy się w stronę Twojego domku. Jazda przez miasto w grupie to nie jest coś co my lubimy najbardziej, zwłaszcza gdy ktoś w czasie jazdy nagle zmienia z góry ustalony plan. My mamy swój i go nie zmieniamy, jedziemy po swojemu.

Docieramy do garażu, tel. w jedno miejsce i nagle zmiana planów. Wiesz co skarbie jedziemy razem, przedstawię Cię komuś, tylko bądź grzeczna i miła ;)

Wreszcie same, robi się już ciemno, dobra nawierzchnia, brak skrzyżowań czy świateł więc można śmigać :D

Potem znowu wlot do miasta na dość ruchliwe ulice, lewo, prawo, lewo prawo, redukcja gaz w górę, znowu redukcja i jesteśmy na miejscu, czuję, że coś mi tel. wibrował (to sms) Przygazowanie na przywitanie i poinformowanie, że już jesteśmy a ludzie jak magnesy w oknach już siedzą :P

Wyciągam tel. a tam sms „słyszę, już schodzę”.

Haha Ojjj mała, mała, ale Ty robisz zamieszanie jak dochodzisz :P

 Gadka szmatka na dworze, ogrzanie w mieszkaniu i jazda na dół do mojej i dalej rura :)

Na koniec dnia zaliczony jeszcze Szpaner Plac, gdzie spotkałyśmy znajomych. Kolejne minuty razem lecą, ale czas już spać, dość dziś już przejechałaś czas odpocząć.

Komentarze : 4
2011-02-22 14:43:04 road

miszi -> przez wypadki i inne problemy zdrowotne przerwałam studia więc czasu troszkę mam. Od października wracam prawdopodobnie.

bandziorro -> dawaj dawaj już my się Tobą zaopiekujemy :D

2011-02-22 12:41:25 bandziorro

Hej, ja licze, ze jak bede chcial odbyc wyprawke do Trojmiasta to mnie tam oprowadzisz po jakichs fajnych winklach i miejscowkach? ;)

2011-02-22 11:05:20 Tom fz6

Jesteś chora heheehh choroba nazywa sie cbr 600 . Tylko Ubieraj ciepłe majty.;}

2011-02-22 08:36:09 miszi

dobrze wam w tym trójmieście :P
mnie zastanawia jeden fakt. Skąd Ty masz tyle wolnego czasu? Czym się na co dzień zajmujesz?

  • Dodaj komentarz