Od rana na nogach mimo, że spać poszłam ok 4-5 nad ranem to o ok 9-10 byłam już w samochodzie kumpla i jechałam do szpitala dwa miasta dalej...

Czekając na swoją kolej napisałam do znajomego u którego stoi moto, że chciałabym przyjechać po Pikachu we czwartek i zacząć ja przygotowywać do sezonu. Niestety odpisał, że wyjeżdża i nie będzie go w ten dzień już. Ja nie zastanawiając się wiele odpisałam, że jeśli ma czas to i dziś przyjadę po moje maleństwo :D

W szpitalu spędziłam kilka godzin, podłączyli mnie pod różne dziwne urządzenia. Byłam okablowana jak cyborg. Potem do sexownych dwóch babeczek na kolejne badania. W tym momencie cieszyłam się, że nie jestem facetem bo chyba byłoby baarrddzzzooo ciekawie :D

Z kumplami którzy towarzyszyli mi w tej szpitalnej eskapadzie ciągłym tematem były motocykle, albo jaką dziare sobie zrobić bądz opowiadanie przygód jakie miały miejsce w niedalekiej przeszłości.

Kiedy wracałam do domu było już ciemno...  Odpowiedzi od kumpla nie ma... No to lipa sobie myśle bedzie weekend kolejny bez grzebania w niuńce :( W domu odpalam facebooka a tu niespodziewajka wiadomość od kumpla chcesz to wpadaj do nas jesteśmy w domu :D

JUUUPPPIIII.... Mimo, że jest już ok godziny 20-21 szykuje ciuchy, dokumenty, kluczyki...Matko jak ja dawno tego nie robiłam... czy ja oby na pewno wszystko mam i czy wiem jak to się robiło ?

Za chwilę jest już kumpel furą, pakuje się z ciuchami i jak na skrzydłach pędze do swojej ukochanej nie wierząc, że zaraz nadejdzie ten od 2miesięcy wyczekiwany moment.

Jesteśmy dzwonie do kumpla oby otworzył nam bramę. Zaraz zobaczę to moje biedactwo... Od tych 2 miesięcy nikt jej nawet nie poklepał po kuperku :( Jej serce pewnie już padło (aku), więc kable w samochodzie obowiązkowo są.

Nadchodzi ten moment - spotkanie po rozłące na 2 miesiące.....

Ku naszemu zdziwieniu CeBeeRa bez problemu odpala i powoli wkręca się na obroty wydając z siebie ten basowy pomruk....

Ooooo mamussssiiiiuuu jak ja Ciebie kocham skarbie ;*

Maleńki punkt już po chwili znika w ciemnym otoczeniu, mimo że śnieg na poboczach...

Kocham to uczucie kiedy wreszcie i ja i ona możemy być razem na ulicy, mimo, że rozłąka trwała tyle czasu a okoliczności w jakich ją zostawiłam i przygarnęłam nie były zbyt przyjemne to wiecznie wierna jest ma Honda :D

Grzecznie stoimy i czekamy na zielone światełko jedno z pierwszych w tym roku :) Dajwaj dawaj ja chce jechać no nie każ mi tyle czekać 2 miechy mi wystarczą zdecydowanie :]

Wreszcie pierwszy postój i radość niesamowita, wręcz nie mogę uwierzyć, że znowu jesteśmy razem ! Jak to możliwe, że ona tyle czasu tak grzecznie i wiernie na mnie czekała, że teraz jest mi posłuszna i ładnie ułożona?

Bo przy Tobie czuje że żyje, jesteś moim całym światem baby :D

Oczywiście trzeba było poinformować zainteresowanych, że wykorbiony pomysł Korby nie jest aż tak głupi i obeszło się bez gleby a w dodatku jeszcze nie mam zamiaru wracać do domu tylko jeszcze kawałek się przejechać. Bez obaw ludziki przejadę się ukocham moje maleństwo i wjeżdzamy do garażu. Telefon w dłoń i szybki przekaz informacji :)

Przy okazji wpadł mi do głowy pewien pomysł... Przecież nasz motocyklowy kolega jest w knajpie w mieście, więc koniecznie trzeba go odwiedzić  i trochę zdenerwować, że moja już śmiga a jego nadal śpi... Więc cześć kolego, to jest napad, napad CBR'y i Korby :D

Czas jechać do domku... Estakada i jechana :)

ooo tak wreszcie razem w garażu... co by Ci zrobić żeby nam dobrze zrobić...

aajjjj wiem, że to lubisz moja zadzioro :P ale patrząc na maskę vfr'y to chyba nie jest zadowolona, że została olana...

Tylko proszę Ci kochana nigdy więcej takich akcji bo jeszcze mi głowę kiedyś urwiesz i będzie amba... ja wiem, że 16 letnie blondi na Ciebie lecą, ale nie musisz ich brać na klate ;) Szkoda plastików skarbie a złość piękności szkodzi...

Więc ta radość, że Ciebie mam i nadal jesteśmy razem oraz, że w miarę cało z naszych przygód wyszłyśmy spowodowało mega głupawkę :]

Taaa z nią mogłabym zawsze i wszędzie o każdej porze dnia i nocy ;]

 Po rozgrzaniu i wymacaniu Ciebie z zewnątrz nadeszła pora by ściągnąć z Ciebie te plastikowe wdzianko i zobaczyć po masz w środku :D

Pierwsze co to byłam w szoku, że pomimo tego, że Pikachu jeździła w różnych warunkach, deszcz, błoto i 2 miesiące parkowała pod chmurką a kolejne dwa kurzyła się w garażu to była na prawdę bardzo czysta.

Jedyna rzecz, która mnie zmartwiła to wyciek, który będę musiała rozpracować skąd się u niej znalazł...

Czas na dalsze rozkręcanie...

No i na co się patrzysz? Co swojej rozebrać nie mogę? Lepiej złap ten plastik z drugiej strony żeby mi się nie połamał...

We dwoje grzebać przy swoich ukochanych zawsze raźniej a w dodatku każdy jest zadowolony :D

Tak tak tu też Cię rozkręcę :D

Nawet nie masz pojęcia jaką radość mi sprawia kiedy mogę być w Tobie coraz głębiej i bliżej :D

ojjj misiaku mój jesteś lekiem na całe zło...

Ale, ale ta śruba się kręci w miejscu ruszaj dupę i pomóż mi ją odkręcić. Ty trzymaj od dołu i ją zblokuj a ja będę kręcić...

No i tak też się stało z efektem wiadomym :D zgrana ekipa pokona wszelkie utrudnienia i zdobędzie swój mały sukces :)

Takim oto sposobem po jakimś czasie Pikachu stała się goła i wesoła :)

Jej face lifting został zdemontowany i zostało to co kryje się pod ubrankiem :]

Teraz czas by i Twoja pani poszła spać i zreanimowała się przed kolejnym dniem z Tobą bo przecież trzeba o Ciebie zadbać jeszcze bardziej :D

Tym razem rozstanie nie potrwa długo, obiecuję :]

Aaaa.... jak z Waszym sezonem ludziki ?

Podziękowania dla Larcza, który mnie eskortował oraz pewnej parki, która przechowała mójego skarba :]